31 stycznia minęła 38. rocznica śmierci Józefa Mackiewicza
(urodzi się w 1902 w Petersburgu, zmarł w 1985 w Monachium)
Przypominamy tego największego polskiego pisarza XX wieku nie tylko z powodu wielkości jego twórczości
ale i z powodu jego przenikliwej znajomości rosyjskiej, w szczególności bolszewickiej, mentalności.
Żył pod obu okupacjami. Umiał je ocenić i znakomicie literacko opisać
Do bólu wierny dewizie "Tylko Prawda jest Ciekawa". "Do bólu", bo za wiernośc prawdzie ścigany był i przez Niemców i przez Rosjan. Za krytykę nie był lubiany ani przez polską konspirację w czasie wojny, ani przez polski rząd emigracyjny, nie mówiąc o nasłanym przez Stalina rządzie warszawskim. Zwalczało go też kierownictwo polskiej sekcji radia Wolna Europa. Krytykował też Watykan ... za lewicowośc i sprzyjanie bolslszewickiej jego odmianie ...
W testamenncie zastrzegł wydawanie swych książek w Polsce wyłącznie niepodlegej. Żył w ubóstwie i tak zmarł.
Czytając Mackiewicza piszącego o Katyniu 1940 roku możemy zobaczyć Smoleńsk 2010 roku. Był świadkiem ekshumacji ciał zamordowanych w Katyniu. Jego opis "ruskiej duszy" jest przydatną do oceny tego co stało się w Smoleńsku w 2010 r. Podobieństwo Kłamstwa Smoleńskiego do Kłamstwa Katyńskiego jest uderzające. Wyraźnie wskazuje na sprawców... ta sama technika ta sama mentalność...
Szkoda, że tak wielu współczesnych Polaków, w odróżnieniu od pokolenia lat II WŚ i komunistycznego ziewolenia, ochoczo uczestniczy w smoleńskim kłamstwie, i to bez specjalnych starań ruskich morderców.