Co zrobiliśmy z naszą wolnością ?
Na początku lat 90-tych, Jan Pietrzak pytał zatroskany w swojej znanej pieśni pt. „Co zrobimy z naszą wolnością ?”
Jakże trudno dzisiaj na to pytanie odpowiedzieć. Zaledwie minęło jedno pokolenie, a już stajemy przed kolejnym zagrożeniem.
Oprócz nieżyczliwej dla Polski Unii Europejskiej, nasi odwieczni wrogowie, już wzięli nas w swoje kleszcze. Jak mogło do tego dojść?
Marszałek J. Piłsudski powiedział kiedyś, że naród najechany przez wroga zewnętrznego może się obronić, ale rozdarty wewnętrznie - nie.
W Polsce od początku transformacji, środowisko „Nie” i „Gazety Wyborczej” nieustannie nas skłóca i sączy nienawiść.
Kiedy Polska zaczęła rozwijać się gospodarczo i patriotycznie, zyskiwać uznanie w świecie, przekazywać prawdziwą historię młodzieży, sączona przez lata nienawiść w TVN i wspomnianej prasie sprawiła, że w wyborach 15 X 2023 r. „Naród” podobno zrezygnował z dalszego rozwoju gospodarczego, poprawy warunków życiowych, odzyskanego miejska w i świecie i wybrał rząd złożony z „resortowe dzieci”.
I stało się…
Zapomnieliśmy, że jesteśmy jednym z trzech najstarszych narodów Europie, prócz Wielkiej Brytanii i Węgier. Niemcy dopiero w 1871 r. zjednoczyły 22 państewka i 3 miasta, podczas gdy Polanie od tysiąca lat są jednym NARODEM.
Dlatego dziwnym wydaje się nieznajomość tego faktu b. rzecznika praw obywatelskich, obecnie ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który nawiązując do książki „Mały książę”, na konferencji w Niemczech przed paru jeszcze laty powiedział, że Polska to takie dzikie zwierzątko, które Niemcy oswoili, więc muszą się nim opiekować.
Zapomniał, że w przyszłym roku, 10 kwietnia 2025 r. będziemy obchodzić 500-lecie HOŁDU PRUSKIEGO, gdy ostatni wielki mistrz krzyżacki Albrecht Hohenzollern, już jako świecki książę Prus, składał hołd polskiemu królowi Zygmuntowi Staremu na Rynku Krakowskim.
Dobroduszny król nie przewidział, że za 176 lat powstanie Królestwo Prus, które weźmie udział we wszystkich trzech rozbiorach Polski.
Pamiętamy i ostrzegamy! Nie zrezygnujemy z reparacji wojennych!
Nie godzimy się na gospodarcze niszczenie kraju. Nie godziny się na upokarzanie niewinnych byłych urzędników, którzy prawdziwie troszczyli się o dobro wspólne. Nie godzimy się, na walkę z Kościołem i deprawację dzieci i młodzieży.
Nie godzimy się na usuwanie z programu szkolnego najwartościowszych pozycji z dziedziny historii i literatury, na zalecanie im współdziałania z wrogiem przez kolaborację, w miejsce od tysiąca lat polskiego pojęcia HONORU.
Czas obecny, który miał być i mógł być, prawdziwym rozkwitem gospodarczym i naukowym kraju, nazywany jest pogardliwie: „Legalizmem pozorowanym” lub „zawłaszczeniem pełzającym”.
Co więc zrobiliśmy z naszą wolnością ?
Czy mamy pogodzić się z tym co boli i obraża?
Odpowiedział na to zmarły niedawno poeta Ernest Bryl w swoim wierszu:
O nie.
Tak być nie może jak zawsze bywało
Kiedy się chwilkę niby polatało
I trzeba było jasne pióra zrzucić
I do pełzania pokornie powrócić
O nie,
tak być nie może. I tak już nie będzie
Żebyśmy się nie mogli inaczej utrzymać
Jak tylko klęcząc.
Jeśli ludzie wszędzie
Podniosą się to dźwigną Ojczyznę do lotu
I chociaż nikt z nas nie ma tej siły olbrzyma
To do pełzania już nie ma powrotu
I my musimy lecieć choć tak bardzo bolą
Skrzydła., chociaż przed nami ciemność i zmęczenie
Bo inaczej nam pełzać nawet nie pozwolą
A nasza mowa zmieni się w milczenie.
Maria Żychowska