Jesteśmy w sytuacji żaby zaczynającej się czuć niekomfortowo w mocno podgrzanym już baniaku.
Teraz pijemy piwo, któregośmy sobie nawarzyli… albo inaczej… teraz jesteśmy w sytuacji żaby zaczynającej się czuć niekomfortowo w mocno podgrzanym już baniaku. Dlaczego my, Polacy? Ano z powodu, że takich wybieraliśmy na naszych politycznych przewodników, którzy nie zrobili nic, albo zrobili coś ale w przeciwnym kierunku, aby utrwalić prawdę o nas Polakach w okresie niemiecko-sowieckiej okupacji. Nie tylko podczas tej okupacji ale tez w ogóle w Polskiej Historii.
Kto w naszym imieniu i za naszym pozwoleniem warzył te piwo? Kto podgrzewał wodę w baniaku z nami, jako tą przysłowiową żabą?
Skupmy się tylko na naszych prezydentach, bo to najwyższy prestiżem status polskiego polityka. Oto ich udział w pedagogice wstydu i wkład w postrzeganie Polaków jako współsprawców Holokaustu i innych zbrodni.
ü Lech Wałęsa, który zajęty likwidacją śladów swej współpracy z SB, otoczony wianuszkiem postkomunistów i ubeków, nie zrobił nic aby zahamować rozwijającą się politykę środowiska Gazety Wyborczej –„polskojęzycznej żydowskiej gazety dla Polaków”, zanurzanie Polaków w szambo wstydu za swą historię, w szczególności za postawę w czasie II Wojny,
ü Lech Kaczyński, jeszcze jako minister w rządzie Jerzego Buzka, łamiąc prawo przerwał ekshumację na miejscu zbrodni w Jedwabnym, co uniemożliwiło ujawnienie skali mordu, jej sprawców, ani innych szczegółów tej zbrodni. Ułatwiło natomiast zbudowanie, na braku wiedzy, antypolskiej narracji,
ü Aleksander Kwaśniewski, który „przypieczętował” kłamstwo jedwabnieńskie, uczestnicząc w uroczystościach otwarcia na miejscu zbrodni pomnika Żydów „zamordowanych przez swych polskich sąsiadów”,
ü Bronisław Komorowski, który publicznie oświadczył, że Polacy „bywali też sprawcami zbrodni na Żydach”,
ü Andrzej Duda, który podczas ostatniej (w 2017 r.) rocznicy prowokacji NKWD w Kielcach w 1946 r. publicznie uznał, że był to pogrom dokonany przez Polaków. Poszedł tym samym w ślady swego teścia, który o „sprawie kieleckiej” napisał haniebny, oczerniający Polaków wiersz.
Mord na Żydach w Kielcach w 1946 r. (kto i w jaki sposób to zrobił) szczegółowo opisał Krzysztof Kąkolewski w książce „Umarły Cmentarz” Polecamy tę najbardziej przemilczanej książkę ostatnich lat. Autor po piętnastu latach żmudnych badań odkrywa prawdę o tzw. pogromie kieleckim. Link do księgarni.
`To wszyscy dotychczasowi prezydenci Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Wymieniłem wyżej jedynie ich najważniejsze „zbrodnie” wobec polskiej historii. Pominąłem ich zaniedbania, których znacznie więcej, a które także przyczyniły się do sfałszowania powszechnej wiedzy o stosunkach polsko-żydowskich w warunkach niemieckiej i sowieckiej okupacji, a także podczas zmagań Polski z rosyjskim i bolszewickim imperializmem. Wrócimy do nich (tych zaniedbań) wkrótce.
Niech przytoczony niżej wpis bezkompromisowego polskiego dziennikarza wskaże o czym myślę formułując powyższe zdania. (jb)
Ale wcześniej zatrważająca w swej wymowie opinia dr Ewy Kurek: „My o prawdę, I o dobre imię Polski nie musimy walczyć nawet tak bardzo z Żydami ile z własnymi władzami” mówi dr Ewa Kurek
Aleksander Nalaskowski: Odwagi! Prawda za prawdę. Cała za całą. Mleko już się i tak wylało”
„A trzeba otwarcie wykładać karty na stół. Mówić nie tylko o bohaterskiej rodzinie Ulmów, ale również o żydowskim udziale w przekształcaniu Polski w 1920 roku w sowiecką republikę. Jak witali bolszewików w Białymstoku, jak chcieli wprowadzać jidysz jako język urzędowy, jak zakładali wówczas komitety partyjne, jak szpiegowali na rzecz najeźdźców. Są dokumenty. I dokumenty teraz na stół. Tak samo warto przybliżyć rolę tej mniejszości w okupacji sowieckiej po 17 września 1939 roku. Szacuje się, że dzięki ich usłużności wywieziono z wschodniej Polski prawie pół miliona ludzi. Jak służyli na Podlasiu jako przewodnicy wskazujący kułaków, jak pokazywali sowieckim żołdakom ziemianki gdzie gospodarze schowali trochę żywności, jak ochoczo przywdziewali opaski „milicja obywatelska”. A trwało to prawie dwa lata.
Dlaczego nie mówimy o pochodzeniu Lenina, Trockiego, Berii, Zinowiewa, Kamieniewa, Swierdłowa i innych podpalaczy świata wprowadzających wszędzie terror, głód i śmierć? Dlaczego wobec tak rażących inwektyw rzucanych w światowy eter mamy milczeć o Bermanie, Mincu, Różańskim, Rosenbaumie, Wolińskiej i innych stalinowskich oprawcach, sadystycznych śledczych i zimnych mordercach? Nie mówmy tylko o Polakach Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, powiedzmy też o żydowskich katach po wojnie, o żydowskiej policji w gettach, o żydowskich kapo w obozach. Przestańmy się wreszcie tego bać. Na wszystko są wszak dokumenty. Prawda za prawdę. Cała za całą. Mleko już się i tak wylało. Skończyły się nam już policzki do bicia. Nikt nie ma więcej jak dwa”.
|
Ewa Kurek: „Przy al. Solidarności w Warszawie nadal stoi budynek, w którym w czasie II wojny światowej mieściła się siedziba żydowskiego Gestapo. W czasie wojny był to adres Leszno nr 13. Tam mieścił się komisariat żydowskiego Gestapo. Proszę mi pokazać Polaka, który w czasie wojny ubrał mundur niemieckiego Gestapo. Nie było takiego. Tymczasem po getcie warszawskim krążyli Żydzi ubrani mundury gestapo. Zachowały się zdjęcia. Może warto byłoby je pokazać żyjącym dziś w Izraelu Żydom i światu?” Proszę czytać dalej.
Julian Kornhauser
A jacy to źli ludzie mieszczanie kielczanie,
żeby pana swego, Seweryna Kahane,
zabiliście, chłopi, kamieniami, sztachetami!
Boże że go pożałuj i wszech synów Dawidowych
iże tako marnie zeszli od nierównia swojego!
Chciałci i jego bracia miła królowi służyć
swą chorągiew mieć, ale żołnierze dali go zabić.
Żołnierze, milicjanci, kieleccy rodzice
świętości nie mieli, bezbronne dzieci zatłukli!
Zabiwszy, ulicami powlekli, bić Żydów krzyczeli,
Polacy, kielczanie jako psy kłamacze.
Okrutność śmierci poznali, szkarady posłuchali,
krwią splamili przyjacioły, na bruk ich wyrzucili.
Bóg Polaków zamknięty w obozie, w baraku
drży, gdy dzielni chłopcy z orzełkami na czapkach
dobijają dziewczynki żydowskie, rurkami, na odlew.