To naprawdę zastanawia dlaczego tak długo (od ponad półtora roku) proces ten pracowity sąd w Brzesku prowadzi. No, bo skoro prawomocnie skazany został niejaki Bogdan Gurgul za przekazanie Ryszardowi Ścigale kwoty łapówki, to oczywistym  dla sądu powinno być, że Ścigała tę kwotę przyjął. Wyrok na Bogdana Gurgula jest w zasadzie wyrokiem na Ryszarda Ścigałę. Dla nas zdroworozsądkowych jest to oczywiste, ale dla sądu widać - nie.

No bo zobaczmy co się stanie w sytuacji gdy sąd zawyrokuje, że Ścigała niewinny? Trzeba będzie wówczas uznać, że Gurgul jest też niewinny. Jeżeli jeden nie otrzymał to drugi, mimo że prawomocnie za dawanie już skazany, nie dawał. A w ślad za tym Gurgulowi należne będzie zadośćuczynienie od  skarbu państwa - czyli od nas, sądy takie utrzymujących.

Złośliwi, a może to realiści?,  mówią, że ten właśnie dylemat jest powodem przedłużenia procesu. Pracuje się bowiem intensywnie nad sprawą jak tu w takiej sytuacji Ścigałę uniewinnić! A że problem nie jest łatwy…

Proszę zobaczyć, co o procesie piszą na stronie Radia Kraków.  

 

 

Poniżej co uprzednio o sprawie Ścigały pisaliśmy:

 

Proces byłego prezydenta Tarnowa, Ryszarda ścigały, utknął w sprzecznych zeznaniach magistrackich urzędników. Przez kolejne rozprawy, po wakacyjnej przerwie, zeznają urzędnicy tarnowskiego magistratu.

Sprawa prowadzona jest w Sądzie Rejonowym w Brzesku. Początkowa brzeski sąd ambitnie „sądził” Ścigałę na rozprawach cotygodniowych. Obecnie sprawa przeciwko Ścigale niebezpiecznie się przedłuża. Nie ma szans by zakończyła się w tym toku.

 

Ma szczęście Ścigała, że nie brał łapówek w latach 1920-tych. Proszę zobaczyć dlaczego.

 

Do sprawy powrócimy wkrótce w szczegółach. Poniżej to, co wcześniej pisaliśmy o procesie Ścigały.

 

 Wtorek, 25 Sierpnia 2015r. W kolejnym, po wakacyjnej przerwie, dniu procesu Ryszarda Ścigały i wspólników; Wiesława F., Jacka K. i Zdzisława M., zeznawał były pracownik Tarnowskiego Zarządu Dróg i kierownik biura w Centrum Usług Ogólnomiejskich, Paweł Czerwień.

W zasadzie potwierdził zarzut o zmowie przetargowej zeznając, że był w gronie pracowników magistratu sprzeciwiających się zapisom w dokumentacji przetargowej, które zawężały wybór przyszłych wykonawców i mogły faworyzować firmę Wiesława F, która betonowała m.in. chodniki w Mościcach k. Azotów.

 

Równolegle do sprawy łapówkarskiej prezydenta Ścigały w sądzie brzeskim, prokuratura okręgowa w Krakowie prowadzi dochodzenie z oskarżenia o zmowę cenową, w której uczestniczyli urzędnicy tarnowskiego magistratu i pracownicy konsorcjum kilku firm budowlanych, m.in. Strabag i Mota Engil. Sprawa dotyczy budowy tzw. łącznika autostradowego w Krzyżu. Przedstawiciele tych ostatnich firm, zdaniem prokuratury, przekupili firmy inne, aby odstąpiły od przetargu oraz magistrackich urzędników, aby sformułowali warunki przetargowe w sposób ich preferujące. Łapówki, które trafiły do kieszeni pracowników byłego tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich, sięgać mają kilkudziesięciu tysięcy zł. Pozwoliło to konsorcjum zawyżyć wycenę robót. Tarnów mógł stracić na zmowie przetargowej nawet ponad 20 milionów zł. Łącznie zarzuty otrzymało 20 osób, w tym dyrektor zlikwidowanego tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich, Zdzisław M., jego zastępca Grażyna W., oraz pracownica Danuta B., odpowiedzialna za prowadzenie przetargów.

Aktu oskarżenia ma być gotowy w styczniu 2016 roku.

*       STRABAG - to o polski oddział niemiecko-austriackiego potentata w dziedzinie budownictwa drogowego

*       MOTA ENGIL- to polski oddział budowlanego koncernu hiszpańskiego 

 

Środa, 24 Czerwca 2015 r. Ryszard Ścigała miał otrzymać nawet milion złotych łapówki. Nie 70 tysięcy, jak twierdzi prokuratura, a nawet milion złotych.

 Tak zeznała Danuta B., urzędniczka tarnowskiego magistratu, w czasie rozprawy 24 czerwca 2015 r. O milionowych kwotach – zeznała - słyszała od jednego z pracowników Strabagu, którego współpracownicy mieli korumpować prezydenta Tarnowa. Prokurator nie ma jednak na to innego dowodu poza zeznaniem urzędniczki.

W toczącym się od marca 2015 roku procesie przed Sądem Rejonowym w Brzesku Ryszard Ścigała jest więc oskarżony o przyjęcie łapówki w wysokości 70 tys. zł.

Zeznająca była urzędniczka tarnowskiego magistratu, odpowiadająca m.in. za przetargi, jest też jedną z głównych podejrzanych w sprawie zmowy przetargowej przy budowie tarnowskiego łącznika z autostradą, na której miasto mogło, jak się ocenia,   stracić nawet 25 milionów złotych. Za pomoc w korumpowaniu prezydenta Ścigały Danuta B. miała dostać co najmniej 30 tysięcy złotych łapówki od firmy Strabag. Skruszona Danuta B. sama przyznała się też do brania łapówek od innych firm, mimo że nie jest to objęte tym właśnie tym właśnie oskarżeniem.

Podczas wyjaśnień przed sądem w Brzesku, Danuta B. podtrzymała swoje wcześniejsze zeznania dotyczące faworyzowania w tarnowskim magistracie firmy Wiesława F. - innego oskarżonego w tym procesie. Według Danuty B., w przypadku, gdy Wiesławowi F. coś nie szło tak jak chciał, to, jak mówił, szedł to załatwić „do Ryśka” – jak się wyrażał o byłym prezydencie Tarnowa.

 

 

Środa, 27 Maja 2015,r. W tym dniu zeznawały żona i córka oskarżonego. Problemem, na który odpowiadały sądowi było pochodzenie znalezionych przez śledczych w domu oskarżonego pieniędzy i banderoli pliku gotówki. Obie stwierdziły, że tak gotówka jak i banderola były wypłatą dla córki oskarżonego Ścigały. Zeznanie pracownika banku, na który wskazywała banderola, temu zaprzeczyła. Stwierdziła, że banderola wskazuje na bank krakowski a córka otrzymywała wynagrodzenia poprzez bank tarnowski.

Krakowski bank, o którym świadczyła banderola, to bank, w którym konto ma właściciel firmy budowlanej, przez którą Strabag miał wyprowadzać łapówkę dla Ścigały.

Znaleziona w domu Ścigały gotówka z banderolą to, zgodnie z zarzutem prokuratury, część łapówki, którą Ścigała miał otrzymać.

 

Obrona Ścigały utrzymuje, że zeznania pracownicy banku zostaną obalone, że pieniądze, pomimo krakowskiej banderoli, zostały wypłacone w Multibanku w Tarnowie.

Obrona, na poparcie tej tezy, przedstawiła opinie dyrektorki tarnowskiego oddziału mBanku (poprzednio Multibank), której oświadczenie osłabia fakt, że jest ona (Małgorzata Mękal) byłą radną PO oraz SLD. Obrońcy przekonywali, że znajomość radnej z Ryszardem Ścigałą nie miała wpływu na jej opinię.

 

 

 

 Ustawa z 1921 r. o zwalczaniu przestępczości urzędniczej

 

Powrót