Zacznę o kawału:

W jadącej na zsyłkę do łagru kibitce rozmawia dwóch ruskich. Za co cię skazali – pyta jeden drugiego. Za lenistwo – odpowiada ten drugi. Za lenistwo? Niemożliwe! Za lenistwo dają najwyżej obowiązek pracy na miejscu – dziwi się pierwszy. Na to drugi wyjaśnia: naprawdę za lenistwo, człowiek głupi i leniwy jest. A było to tak; spotkałem kolegę z wojska, no i jak to bywa w takich przypadkach, zaprosiłem go na flaszkę, ale „obaliliśmy” więcej…, ile nie pamiętam…, ale pamiętam, że piliśmy i opowiadaliśmy sobie kawały, wiesz takie o Partii i o Stalinie. Gdy rozchodziliśmy się, pomyślałem sobie; trzeba by iść do KGB i donieść na niego za te kawały. Ale tak mi się nie chciało…takie mnie ogarnęło lenistwo… pójdę rano… zdążę  – pomyślałem. No i wiesz Wania, co ten… „co ta swołocz”, ten mój dobry towarzysz z wojska zrobił? On od razu na mnie z doniesieniem poszedł. No i widzisz mnie tutaj w kajdanach. Za lenistwom bratiec!

 

Ten kawał dedykuje tarnowskiemu prezydentowi ze zdjęć z opaską na oczach. Wprawdzie nie podejrzewam go, aby był tak leniwym, by nie pójść do odpowiednich organów w odpowiednim czasie, ale myślę… podejrzewam, że tak zaambarasował się „pijarowaniem” w mediach, że nie zauważył zamiarów towarzysza, towarzysza z urzędu a nie z wojska, albo brakło mu na to czasu. A może, jak ten z kawału,  chciał pójść nazajutrz?

 

Skutkiem tego areszt… przejęcie władzy przez zastępcę… zamieszanie w Tarnowie… wstyd na całą Polskę…

Skutkiem tego jest wywalanie z urzędu tarnowian[*]. No, jeszcze nie wszystkich, na razie tych ze stowarzyszenia „Tarnowianie”, i tylko tych z wysokich magistrackich stołków, wystruganych swego czasu na nasz, podatników, koszt, przez dr Ścigałę, pomysłodawcę pomnika swoich kosmologicznych zainteresowań - najdroższej i najbardziej zawodnej fontanny w dziejach Tarnowa, a może i kraju. Na tych wystruganych stołkach tzw. „nadwydziałach” posadził był prezydent-aresztant Ścigała swoich „żołnierzy”, aby pilnowali mu interesu, podczas gdy oddawał się będzie „pijarowskiej” działalności mecenasa sztuk wszelkich, w szczególności tych medialnych, gdzie będzie błyszczał przy otwieraniu, odsłanianiu, przecinaniu, uruchamianiu, etc., etc.

To, że nowe stanowiska były „wystrugane” z osobliwych prezydenckich myśli, świadczą chociażby ich miana. No, bo, co nam mówi nazwa: Dyrektor Wydział Usług Ogólnomiejskich? Brzmi pięknie i pachnie wysoką pensją. Ale nawet edytor Word podkreśla ten wyraz na czerwono, jako nieistniejący w polskim języku, a co dopiero, my, co szukamy urzędnika z potrzebnymi nam kompetencjami.

Swego czasu, wcześniej, prezydent wymyślił mające promować Tarnów hasła. Hasła tak prawdziwe jak potrzebne wyżej opisane magistrackie stołki. „Tarnów najcieplejszym miastem Polski” „Tarnów biegunem ciepła” jak również „Tarnów pierwszy niepodległy”

Pomysł, aby Tarnów dookreślić najcieplejszym miastem, że jest biegunem ciepła, nie wypalił. Po pierwsze nie jest to prawda, a po drugie okazał się być miastem, owszem, najcieplejszym, ale dla korupcji. „Tarnów najcieplejszym miastem Polski” albo „Tarnów biegunem ciepła” już zaczyna być przekształcane w „Tarnów najcieplejszym miastem dla łapówkarzy” lub „Tarnów biegunem korupcji”. Być biegunem korupcji w skorumpowanej Polsce Platformy Ob. to „osiągniecie” niebywałe.

Ach strach pomyśleć, co też będą wykrzykiwać ci, co za kolejnym pijarowskim blefem dr Ścigały, byli skandowali „Tarnów pierwszy wolny”. Może Tarnów pierwszy w ilości urzędników w areszcie?

 

Towarzysz pracy dr Ścigały na urzędzie - Henryk Słomka-Narożański, ówczesny jego zastępca a obecnie jego następca, zwany w mieście „szefem dwóch żon i siostry”[**], zastępujący przebywającego w aresztanckim szpitalu prezydenta miasta (no, bo jakże?, pan dr Ścigała natychmiast po aresztowaniu okazał się być chorym), likwiduje stworzone przez dr Ścigałę "nadwydziały" Urzędu Miasta, czyli tzw. centra kompetencji [sic].

Oficjalny cel Henryka Słomki-Narożańskiego reorganizacji urzędu to uczynienie jego struktury bardziej przejrzystej, ale że za jednym zamachem usuwa się desant ludzi ze środowiska "Tarnowian" prezydenta Ścigały, to zapewne przypadek.

Prokuratura oczyściła tarnowski urząd miejski z głównego „Tarnowianina” – Ścigały, a dotychczasowy koalicjant w rządzeniu miastem – Platforma Ob.- czyści kolejne stołki. I tak usunięta została wiceprezydent Dorota Skrzyniarz, dyrektor PUK Bogusław Placek i kilku innych pomniejszych „tarnowian”.

Ludzi usunąć łatwo. Gorzej z opinią miasta oraz z finansami. No, bo, jak zasypać grożącą dziurę finansową wynikającą ze zwrotu kilkunastu, lub jak inni mówią; kilkudziesięciu milionów złotych, spowodowaną karnym zabraniem dotacji unijnej na inwestycje prowadzone z korupcją. /jb/

[*]

Tarnowian, rozumianych jako członków Stowarzyszenia „Tarnowianie”, stowarzyszenia założonego dla „[s]towarzyszenia” dr Ścigale w jego wysiłkach by Tarnów zrobić najcieplejszym lub pierwszym wolnym miastem w Polsce [dla korupcji?, biurokracji?, pracy dla swoich?, niepotrzebnych inwestycji?, fuszerki robót miejskich? (niepotrzebne skreślić)]

[**]

A to ze względu na zatrudnione w urzędzie miejskim byłej i obecnej małżonki p.o. prezydenta, oraz jego siostry.