TarNowiny komentują:

Prezydent Roman „Rozsądny człowiek” Ciepiela (to ksywa z poprzednich wyborów) został zaproszony przez posła prof. Włodzimierza Bernackiego, organizatora uroczystości, na obchody  79. rocznicy napaści Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 roku. Uroczystości, które miały miejsce 1 września 2018 r. obejmowały Mszę Św. u Filipinów, uroczyste przejście na ul. Urszulańską oraz  spotkanie pamięci pod byłą siedzibą Gestapo pod nr 18-tym na tejże ulicy

Niestety, potwierdziła się słuszność powiedzenia „Wpuść chama do biura a wypije atrament” albo „Daj chłopu zegarek, to go kłonicą nakręci albo będzie w zębach dłubał wskazówkami ”; bowiem pan prezydent pozwolił sobie, w trakcie okolicznościowego przemówienia, na dygresję do współczesności aby pomówić obecnie rządzących o faszystowskie tendencje. Mówił coś, a w zasadzie dukał z kartki, wyraźnie przestraszony, o faszyzmie w kontekście centralnej władzy odgórnie organizującej życie |Polaków, o zagrożeniu demokracji, o niebezpieczeństwie odrodzenia się faszyzmu w Polsce itp. frazesy zaczerpnięte ze słownika Schetyny i całego tego „stronnictwa pruskiego”.

Nie przeszkadzało prezydentowi Ciepieli w tym jątrzeniu to, że przemawia  w rocznicę bezprzykładnego zjednoczenia się Polaków w walce z niemiecko-rosyjskim najazdem, niebywałego bohaterstwa Polaków i niespotykanego gdzie indziej męczeństwa narodu polskiego. Takie przywołanie powinno wzbudzić refleksję, że nie każde miejsce i nie każdy czas są właściwe do walki politycznej. Niestety, nie wzbudziło u urzędującego prezydenta.

Cóż więcej pisać! „Mądrej głowie dość po słowie”.

Dobrze że poseł prof. Włodzimierz Bernacki nie podjął tematu, ze wzgardą ominął podstawione przez Ciepielę łajno - i przeszedł do refleksji o męczeństwie i bohaterstwie Polaków oraz o okrutnej drodze mieszkańców Tarnowa przechodzących przez siedzibę Gestapo przy ul. Urszulańskiej, tej swoistej tarnowskiej „Alei Szucha”.

Inaczej skończyłoby się awanturą, polityczna połajanką a może i nawet przepychanką, w najbardziej niewłaściwym momencie. Czy o to chodziło prezydentowi? Czy przeszkadza mu to, że jak do tej pory omijają Tarnów warszawskie burdy.

Na marginesie trzeba zauważyć tę dziwną, aczkolwiek powszechną u ludzi głównie z PO, nazywającymi się „liberałami”, tendencję do nazywania „faszystami” swych przeciwników politycznych. To bezpośrednio zaczerpnięte od bolszewików, którzy epitetem tym, jak maczugą walili po ludziach wskazując ich tym na rozstrzelanie, uwięzienie lub skryte zamordowanie.  Ten zaczerpnięty od bolszewików sposób dyskredytowania politycznych przeciwników powszechnie stosują europejscy nadzorcy PO, europejskie lewactwo. Ciepiela, jak widać, wiernym ich uczniem jest.(jb)

 

p.s.

Poniżej zdjęcie jak prezydent Ciepiela, ze świeczką „gelsdorfinką”, broni „nadzwyczajną kastę” przed reformą wymiaru sprawiedliwości.